Wiadomość o tym, że wrócisz pod koniec roku napawa mnie radością. Nawet zatkane zatoki i niemiłosierny ból głowy są bardziej znośne kiedy wyobrażam sobie, że już za kilka miesięcy będę mieć Cię obok. Zamykam oczy i widzę te wspólne, zimowe weekendy pod kocem przy winie i filmach. Wyjazdy w Góry. Wiosenne wycieczki za miasto. Wieczorne spacery. Spontaniczne spotkania po pracy. I już nie mogę się doczekać. Kresu tej bariery kilometrów, która z każdym dniem dobija coraz bardziej. Ale już niedługo, kochanie. Jeszcze tylko moment.
Tak bardzo chcę dotknąć Cię, ja liczę każdą chwilę, ja liczę każdy dzień
I choć jesteś tak daleko, wiem, że w końcu spotkamy się
Ja odliczam minuty i dni
Twoja twarz ciągle mi się śni