Pulsujesz mi w żyłach szybciej niż krew, kochanie. Chcę przesiąknąć Tobą na amen.
Łzy słone, co wyrażają więcej niż tysiąc słów. Scałuj je z policzków, niech ten smutek ze mnie spłynie. Niech wyparuje tęsknota, która nie daje mi spokojnie zasnąć. Niech już przesypie się piasek w klepsydrze. Pożegnania długie i dźgające w serca. Puste łóżko bez Ciebie. Wróć na swoją połowę. Tylko w Twoich ramionach czuję się tak bezpieczna i szczęśliwa. Poślij mi ten rozczulający uśmiech na dobranoc. I pocałunek co ogrzewa po koniuszki zmarzniętych palców. Utul mnie do snu.
Potrzebuję Cię jak powietrza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz